Igor Fojcik najlepszy w piątej edycji „Ninja Warrior Polska”. To jego drugi w karierze tytuł Last Man Standing. Midoriyama wciąż niezdobyta! Co prawda Igor Fojcik nie stanął przed szansą wejścia na legendarny szczyt, ale ponownie to on dotarł najdalej spośród wszystkich zawodników, którzy wzięli udział w piątym sezonie.
Igor Fojcik, wspinacz i trener z Rybnika, zwyciężył w 4. edycji programu "Ninja Warrior". I wtedy zaczęła się awantura. W ostatniej chwili zmniejszono bowiem czas na pokonanie finałowej przeszkody. Kosztowało to zwycięzcę utratę dużej części nagrody pieniężnej. W internecie pojawiło się mnóstwo ostrych komentarzy. Niektórzy pisali wprost, że Fojcik został przez twórców show oszukany i okradziony. Co sam mówi na ten temat?Igor Fojcik, zwycięzca 4. edycji "Ninja Warrior Polska", zdobył tytuł Last Man Standing i 15 tys. złotych Źródło: Materiały prasowePrzemek Gulda: Jakie to uczucie wygrać program "Ninja Warrior"?Igor Fojcik: To niesamowita radość. Naprawdę nie spodziewałem się, że uda mi się osiągnąć taki sukces. Cieszę się, że duży wysiłek, jaki włożyłem w przygotowania do programu, przyniósł taki rezultat. Jak wyglądały te przygotowania?W zasadzie mogę dość górnolotnie powiedzieć, że całe moje dotychczasowe sportowe życie złożyło się na ten sukces. Od wielu lat trenuję różne dyscypliny, dzięki temu wciąż rozwijam ogólną sprawność i kontrolę nad własnym ciałem. Jako dziecko trenowałem judo, potem uczyłem się w klasie pływackiej, następnie doszła wspinaczka, która stała się moją wielką pasją i poświęcam jej mnóstwo czasu i wysiłku. Na koniec doszła jeszcze siłownia, która dała mi siłę i dynamikę. Można więc powiedzieć, że dzisiejszą formę, umiejętności i wytrzymałość wypracowywałem przez długie lata. Miałem wrażenie, że te puzzle idealnie złożyły się w jedną całość właśnie przy okazji tego programu. Ninja Warrior PolskaTen program to jednak nie tylko umiejętności sportowe, ale także talent do prezentowania się przed kamerą. Jak sobie radziłeś z tym elementem przygotowań?Od zawsze uwielbiałem rywalizację. Na zawodach, kiedy oglądali mnie ludzie, dawałem z siebie o wiele więcej, niż na treningach. Jasne, to była jednak trochę inna sytuacja: kamery, cała produkcja i oprawa. Potraktowałem to jako duży test: jak sobie poradzę w tej sytuacji? Na szczęście szybko zauważyłem, że podczas nagrań jestem w stanie wprowadzić się w stan pozytywnego napięcia. To bardzo pomagało w osiągnięciu dobrych rezultatów. Kiedy dowiedziałeś się, że organizatorzy zmniejszyli limit czasu na pokonanie ostatniej przeszkody?Jako nowicjusz w czwartej edycji mocno brałem pod uwagę głosy kolegów i koleżanek, którzy brali udział w poprzednich wydaniach programu. Wszyscy pisali i mówili o 45 sekundach, tak było w poprzednich edycjach. Taka informacja widniała też zresztą w oficjalnych materiałach prasowych Polsatu. Od początku było więc wiadomo, że czas wynosi 45 sekund, rzecz w tym, że wcześniej nikt nie doszedł tak daleko. Ty doszedłeś. I dlatego zmniejszyli czas…No, prawda jest taka, że od początku w oficjalnych dokumentach programu było zastrzeżenie, że ten czas można zmienić. Były zresztą takie przypadki w innych krajach, gdzie czas rzeczywiście był zmieniany. Problem polega na tym, w jaki sposób i w jakim momencie zmieniono ten czas. Kiedy się o tym dowiedziałeś? Tuż przed samym wejściem na górę. I to jest jedyna rzecz, która budzi powszechne kontrowersje. Bo gdybym wiedział wcześniej, przygotowałbym się zupełnie krótszy czas jest w ogóle do osiągnięcia?Tak, myślę, że jest to jak najbardziej możliwe. Wymagałoby to jednak zupełnie innych przygotowań, techniki i programu treningowego. Gdybym wiedział o tym wcześniej, mógłbym się przygotować do szybszego wejścia. Nie, absolutnie nie. Wszyscy jesteśmy tam dla zabawy, a ja się świetnie bawiłem. Organizatorzy chcieli dostać show na wysokim poziomie i mam wrażenie, że im go dostarczyłem. Na planie panowała świetna atmosfera. Cała ekipa była bardzo pozytywnie nastawiona. Dopingowali mnie podczas nagrań, ale także poza kamerami. Czułem bardzo duże wsparcie, czułem że to było szczere. Czyli nie masz niczego za złe organizatorom?To dla mnie tylko sygnał, żeby ewentualnym następnym razem lepiej się przygotować. Materiały prasowe Igor Fojcik po wygranej w 4. edycji "Ninja Warrior" Źródło: Materiały prasoweOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści. Igor Fojcik z Rybnika w finale Ninja Warrior Polska. Zawodnik „przeskoczył” rywalizację w półfinałach; Dziś do finału także dostał się Dawid Jarząbek. Rozmawialiśmy z zawodnikiem, na co dzień górnikiem KWK Chwałowice, 2 marca po awansie do półfinału programu. Igor Fojcik wygrał piątą edycję "Ninja Warrior Polska". To jego drugie zwycięstwo! Zobaczcie, jak na co dzień ćwiczy najlepszy uczestnik programu "Ninja Warrior Polska". Polsat/materiały prasoweIgor Fojcik wygrał piątą edycję "Ninja Warrior Polska". To jego drugie zwycięstwo! Zobaczcie, jak na co dzień ćwiczy najlepszy uczestnik programu "Ninja Warrior Polska". Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę Znowu to zrobił! Igor Fojcik najlepszy w "Ninja Warrior Polska""Ninja Warrior Polska" to show, w którym uczestniczy mierzą się ze swoimi słabościami, próbując pokonać trudne tory przeszkód. Wymaga to od nich nie lada sprawności fizycznej i wytrzymałości. W piątej edycji show najlepszym zawodnikiem - już po raz drugi - okazał się Igor Fojcik. Po raz pierwszy mężczyzna wygrał "Ninja Warrior Polska" jesienią 2021 roku. Wówczas brakowało mu bardzo niewiele, by wspiąć się na szczyt Góry Midoriyama. Tej wiosny Igor Fojcik z Rybnika po raz drugi został najlepszym zawodnikiem "Ninja Warrior Polska". Co prawda nie ukończył toru finałowego, a co za tym idzie Góra Midoriyama, czyli gigantyczna konstrukcja, na którą należy wspiąć się po linie, pozostała poza jego zasięgiem. Spośród wszystkich zawodników zaszedł jednak najdalej. To dało mu tytuł Last Man Standing, czyli Ostatni na Polu Walki. Zawodnik otrzymał także czek o wartości 15 tys. zł. Główna nagroda i tytuł Ninja Warrior Polska o wartości 150 tys. zł muszą jeszcze poczekać. Może uda się zdobyć je w kolejnej edycji? - Do trzech razy sztuka – zapowiedział Igor sportowcy lubią luksus i prestiż! Można to zobaczyć na Instagramie!Żużlowiec z Rosji szarpał się z kibicami z Torunia [zdjęcia]Anna i Robert Lewandowscy niebawem zamieszkają w Barcelonie? (prywatne zdjęcia)W sobotę pierwszy mecz w Toruniu. Na Motoarenę wrócą piękne fanki Apatora! [zdjęcia]Na co Igor Fojcik, zwycięzca "Ninja Warrior" przeznaczy wygraną?Igor Fojcik przyznał, że o to, co zrobić z czekiem na 15 tys. zł, nie musi się martwić. Jego narzeczona na pewno będzie wiedzieć, na co przeznaczyć pieniądze. Igor Fojcik prywatnie. To trener personalny z RybnikaPrywatnie Igor Fojcik to skromny trener personalny z Rybnika. Układa treningi, prowadzi konsultacje, warsztaty i szkolenia. Zobaczcie, jak ćwiczy!Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Kilka słów od naszego wspaniałego Igor Fojcik Last Man Standing 4. edycji Ninja Warrior Polska 朗 Igor na gorąco opowiedział nam o swoich emocjach tuż
Igor Fojcik pierwszy raz pojawił się w Ninja Warrior Polska, miał pierwszy czas na Power Tower, pierwszy w 3-letniej historii polskiej edycji Ninja Warrior ukończył Stage 3, pierwszy stanął przed szansą wdrapania się na Górę Midoriyama i tylko tytuł “Last Man Standing” zdobył jako czwarty. Z Igorem Fojcikiem rozmawiamy o Ninja Warrior, treningach, Midoriyamie i o czym korespondował z Benem Polsonem z Australii. Gratulacje Igor. Już oswoiłeś się z myślą, że jesteś pierwszą osobą w polskiej edycji Ninja Warrior, która zmierzyła się z Górą Midoriyama? Igor Fojcik: Dzięki! Ciężko uwierzyć, że nowicjusz, którego nikt nie kojarzy, robi coś czego nikt wcześniej nie dokonał. To był mój pierwszy start i dopiero społeczność uświadomiła mi co się wydarzyło. Zobaczenie siebie na spokojnie w telewizji również dało mi do myślenia. Do Midoriyamy jeszcze wrócimy. Teraz opowiedz kim na co dzień jest Igor Fojcik. Na co dzień jestem trenerem. Właśnie przeprowadziłem się do Rybnika, miasta z którego pochodzę. Pracuję z podopiecznymi przy realizacji ich celów związanych wybraną dyscypliną sportu. (…) Poza pracą wspinam się i trenuję siłowo. Jestem aktywny na wielu płaszczyznach. Staram się być na bieżąco z badaniami, nowinkami i biorę udział w szkoleniach polskich i międzynarodowych. W planie są również moje szkolenia dla społeczności OCR/ninja, na które serdecznie zapraszam. Jak znalazłeś się w programie? Kiedy zaświtała Ci w głowie myśl, żeby wysłać zgłoszenie? Przeszkody są bardzo kuszące. Ten tor to wymarzony plac zabaw. Najlepsi wspinacze brali udział w Ninja Warrior. I dużo moich znajomych. Od czasu kiedy pierwszy raz zobaczyłem NInja Warrior, bardzo chciałem wystartować. Wysyłałem zgłoszenie już do drugiej edycji, ale bez odpowiedzi. Ostatecznie udało się dostać do czwartej. Jak przygotowywałeś się do programu? Kilka tygodni przed programem, gdy już wiedziałem, że mogę wziąć udział, wtedy postawiłem na jak największą specjalizację treningu pod ninja. Odwzorowywałem to co się dało, byłem kilka razy na różnych obiektach w Polsce. Przeleciałeś przez tor eliminacyjny jak burza, następnie w cuglach wygrywając na Power Tower. Można było odnieść wrażenie, że zupełnie bez wysiłku. Może jednak była jakaś przeszkoda, która sprawiła Ci trudność? Na torze i Power Tower czułem się jak ryba w wodzie. Wcześniejsze doświadczenia, które zebrałem, świetnie przełożyły się na przeszkody. Ale gdybym spadł na grzybkach to tej rozmowy by nie było. Niewiele brakowało, w pewnym momencie mocno się odchyliłem i… W programie ma się tylko jedną próbę, przeszkody są wymyślne i loteryjne, a stres jest naprawdę spory. U mnie wszystkie te puzzle poukładały się idealnie, ale sporo mnie to kosztowało i po każdym etapie czułem ulgę. Awansowałeś do finału wprost z eliminacji, zdobywając “złoty bilet” na Power Tower. To dawało komfort psychiczny przed finałem? Do finału podszedłem z duża dozą pokory, skupiając się tylko na kolejnej przeszkodzie. Wiedziałem, że to jest do zrobienia, ale tam nie ma miejsca na błąd. Zupełnie inaczej czułem się na Power Tower. Tam wiedziałem, że mam drugie życie, wyścig był mniej loteryjny niż pozostałe tory i opierał się głównie na sile górnej połowy ciała. Dość łatwo pokonałeś tory finałowe. Zatrzymała Cię dopiero Midoriyama. Co tam się właściwie stało? Nie miałem szans! Brakowało specjalistycznego treningu. W tym sezonie został obcięty z 45 do 25 sekund limit czasu wejścia na linę. Jak to oceniasz? Spodziewałem się 45 sekund. Takie chodziły głosy wśród osób bardziej doświadczonych w programie i taki czas był wcześniej. Wejście na górę w 25 sekund za pierwszym podejściem wydaje się niemożliwe. Pisałem na instagramie z Benem Polsonem. To nie był przypadek, że był szybki! W 45 sekund można wejść na górę, jeśli mocno się trzymasz, dobrze zginasz ręce i liznęło się trochę techniki wchodzenia na linę. Ale już pod 25 sekund trzeba ostro trenować, nauczyć się optymalnego ruchu, złapać powtarzalność. Trzeba też złapać odpowiedni rytm. I nie da się tego nauczyć na 3-metrowej linie. Co potrzeba, żeby wreszcie zdobyć Górę Midoriyama i wygrać Ninja Warrior Polska? Potrzeba być ogólnie sprawnym, mieć dużo mocy w podciąganiu, silny chwyt, trenować na przeszkodach, nie zaniedbywać balansu i wytrenować linę do tego stopnia, żeby mieć trochę zapasu. Przyda się, bo na linę wchodziłem w nocy, po wszystkich torach, setkach itp. Jakich 2-3 rad udzieliłbyś tym wszystkim, którzy chcą wystartować kolejnych edycjach Ninja Warrior Polska? Do Ninja Warrior trzeba podejść kompleksowo, zadbać o każdy aspekt. Przygotować dobrą bazę motoryczną, nie zaniedbywać równowagi i wprowadzić trening specjalistyczny na przeszkodach. Koniecznie trzeba pamiętać, że jest to show telewizyjne, a podczas samego występu trzeba umieć opanować emocje. To już ostatnie pytanie. Zdradź nam, czy pojawisz się w 5. sezonie Ninja Warrior Polska. Tak, będę w 5. sezonie! Dzięki za rozmowę. Fot. FB Ninja Warrior Polska Przeczytaj także: Sebastian Kasprzyk o Ninja Warrior: rywalizacja zaczyna robić się coraz większa (wywiad) Robert Bandosz: w Ninja Warrior rozprawiłem się ze swoimi słabościami (wywiad) Robert Bandosz oburzony sytuacją w finale Ninja Warrior Polska. Internauci też są wściekli

Cały odcinek do obejrzenia tu: https://polsatgo.pl/wideo/programy/ninja-warrior-polska/5024103/sezon-5/5031056/ninja-warrior-polska-5-odcinek-2/754f31b6f5dec

Trener z Rybnika Igor Fojcik zdobył tytuł Last Man Standing w 4. edycji "Ninja Warrior Polska". Finał wzbudził wielkie emocje wśród widzów, a to za sprawą nieoczekiwanej zmiany zasad gry programu. Gdyby nie one uczestnik programu wróciłby do domu nie z 15, a 150 tys. Last Man Standing zdobył Igor Fojcik Źródło: Materiały prasoweIgor Fojcik, 24-latek z Rybnika, pokonał w finale "Ninja Warrior Polska" tor przeszkód i ruszył na morderczą Górę Midoriyama. I choć tym samym udało mu się zrobić to, czego nie dokonał żaden z jego przedników, wrócił do domu "jedynie" z tytułem Last Man Standing, medalem i czekiem na 15 tys. zł. Gdyby finał rozgrywał się na tych samych zasadach, co poprzednie, na pokonanie góry miałby nie 25, a 45 sekund. Wtedy też najprawdopodobniej wróciłby do domu z dziesięciokrotnością sumy, którą ostatecznie choć sam Igor Fojcik w finale programu nie krył radości, oburzenia z powodu zaistniałej sytuacji nie kryli w mediach społecznościowych widzowie "Ninja Warrior Polska". Jak zauważali, do tej pory na zdobycie Góry Midoriyamy zawodnicy mieli 45 sekund. Widzowie odczytali tę zmianę zasad gry dość TEŻ: Ninja Warrior PolskaNa instagramowym profilu wyczynowego show błyskawicznie pojawiły się sugestie, że twórcy programu celowo podwyższyli zawodnikowi poprzeczkę, by nie zdobył tytułu Ninja i czeku na 150 tys. zł. Podkreślano też, że nowo ustanowiony czas na pokonanie przeszkody jest niemożliwy do osiągnięcia, a we wszelkich oficjalnych opisach show mowa jest o 45 sekundach. Instagram Komentarze na profilu ""Ninja Warrior Polska" Źródło: InstagramPosypała się krytyka pod adresem stacji i twórców show. "Okradliście tego chłopaka po prostu" - podsumował jeden z fanów, wieszcząc programowi Polsatu odpływ widzów. I nie był to głos odosobniony. Negatywne reakcje oburzonych widzów padały w sieci tak gęsto, że ok. godziny 14:00 twórcy programu wydali oświadczenie w sprawie. Jak poinformowano, czas zdobycia Góry Midoriyama może ulec zmianie, a ta leży w gestii twórców polskiej edycji "Ninja Warrior" nie przekonały jednak krytyków. Jak podkreślano, nie zmienia się zasad gry w czasie trwania programu. Wygląda na to, że ta "oszczędność" producentów show może ich w przyszłości wiele kosztować. Jak słusznie zauważyli widzowie, na dłuższą metę stacja może stracić cenniejszego od pieniędzy: ich zaufanie i sympatię. Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Razem z Wojtkiem Rychlewskim zdradzamy szczegóły CASTINGU do Ninja Warrior Polska! Przygotujcie się dobrze i do zobaczenia w Polsacie! Jak wyglądają elimina 24-letni debiutant Igor Fojcik najlepszy w finale 4. sezonu Ninja Warrior Polska. Góra Midoriyama musi jeszcze trochę poczekać na swojego zdobywcę. Finał 4. sezonu Ninja Warrior Polska dostarczył wielu emocji. Przeszedł również do historii za sprawą 24-letniego Igora Fojcika, który pierwszy raz w 3-letniej historii programu, stanął przed szansą pokonania legendarnej Góry Midoriyama, czyli ostatniej finałowej przeszkody. 24 finalistów stanęło do walki o tytuł polskiego “Wojownika Ninja” i główną nagrodę w wysokości 150 tys. zł. Droga do tego prowadziła przez dwa tory finałowe i Górę Midoriyama. W tej grupie było 17 osób, które już wcześniej brały udział w Ninja Warrior, w tym 10, które były finalistami poprzednich edycji. Pierwszy tor finałowy składał się z 9 przeszkód. Limit czasu na jego pokonanie to 4 minuty i 50 sekund. Zobacz: Wszystkie przeszkody pierwszego toru finałowego Ninja Warrior Polska 4). Pierwszy tor finałowy – Stage 1: Diabelski młyn Zjazd na kuli Taniec hydraulika Chwiejne łódki Łapacz ringów Krzywa ściana Kolejka linowa Przeprawa pająka Przeprawa przez komin Tę cześć toru udało się ukończyć jedynie 5 zawodnikom i do oni awansowali dalej. Był to Wiktor Wójcik, Grzegorz Niecko, Rafał Żurawik, Igor Fojcik i Wojciech Borkowski. W poprzednim sezonie (NWP3) zrobiło to 12 osób, w NWP2 – 8 osób, a w NWP1 – 4 osoby. Drugi tor finałowy podzielony był na dwa (Stage 2 i 3) i składał się łącznie z 9 przeszkód. Limit na pokonanie pierwszy 5 przeszkód wynosił tylko 60 sek. Druga jego cześć już nie była limitowana czasem. Zobacz: Wszystkie przeszkody drugiego toru finałowego Ninja Warrior Polska 4 Drugi tor finałowy (cześć I) – Stage 2: Bieg parkourowca 2 Śmigło i lina Ruchomy drążek Gra w kości Ściany Herkulesa Drugi tor finałowy (częśc II) – Stage 3: Wspinaczka Motylki Spacer hydraulika Latający drążek Pierwszą cześć toru (Stage 2) ukończyło 3 z 5 finalistów. Rafał Żurawik odpadł na przeszkodzie Śmigło i lina, a Wojciech Borkowski był o krok od pokonania toru, ale na Ścinach Herkulesa podparł się dłonią podłogi, co w tej edycji nie było dozwolone. Druga część toru, czyli Stage 3, to już popis Igora Fojcika, który ukończył go w całości i jako pierwszy w 3-letniej historii polskiej edycji Ninja Warrior staną pod Górą Midoriyama. Wiktor Wójcik i Grzegorz Niecko odpadli na przeszkodzie Wspinaczka. Midoriyama wciąż niezdobyta Góra Midoriyama to 23-metrowa konstrukcja z podwieszoną do niej 21-metrową liną. Taką informację podali w odcinku finałowym prowadzący, prostując tym samym informacje podawane od premiery programu, gdy długość liny była określana jako 23 metry. Igor Fojcik miał 25 sekund, żeby wspiąć się na szczyt przeszkody. Limit czasu upłynął mu po wejścia na 2/3 liny. Warto tu podkreślić, że w tej edycji limit czasu został obcięty z 45 sekund do właśnie 25 sekund, a dotychczas nikomu na świecie nie udało się w tak krótkim czasie zdobyć Góry Midoriyama. Zobacz: Niemożliwe istnieje! Góra Midoriyama to mission impossible! Igor Fojcik zdobywa tytuł “Last Man Standing” i dołącza do Jakuba Zawistowskiego, Roberta Bandosza i Sebastiana Kasprzyka, którzy ten tytuł zdobyli w poprzednich sezonach. Całą czwórkę zobaczymy w 5. sezonie Ninja Warrior Polska, która najprawdopodobniej zostanie wyemitowana przez telewizję Polsat wiosną 2022 roku. 24-letni trener wspinaczki z Rybnika wygrał również nagrodę pieniężną w wysokości 15 tys. zł. Przeczytaj także: Kim jest Igor Fojcik? TOP10 najchętniej czytanych artykułów o Ninja Warrior na Ninja Warrior Polska 5 już nagrane! Czy ktoś zdobędzie Górę Midoriyama? Fragment pochodzi z ostatniego odcinka eliminacyjnego piątej edycji Ninja Warrior PolskaZapraszamy też na:https://www.ninjawarrior.polsat.plhttps://www.faceb

Gilon mogła zrobić sobie krzywdę, gdy usłyszała, że chcą ją w „Ninja Warrior Polska”! Już dziś na antenie Polsatu zadebiutuje druga edycja hitowego show Polsatu „Ninja Warrior Polska”. Pierwszą edycję prowadziła Aleksandra Szwed, natomiast w drugiej gospodynią będzie Karolina Gilon. Modelka w rozmowie z Faktem opowiada o momencie, podczas którego dowiedziała się, że stacja chce, by to właśnie ona była twarzą drugiej edycji sportowego show. Okazuje się, że ekscytacja Karoliny była na tyle wielka, że mogła zrobić sobie krzywdę! Zobaczcie nasz materiał wideo.

hq5Cc.
  • n0lr8b22ql.pages.dev/255
  • n0lr8b22ql.pages.dev/193
  • n0lr8b22ql.pages.dev/88
  • n0lr8b22ql.pages.dev/108
  • n0lr8b22ql.pages.dev/154
  • n0lr8b22ql.pages.dev/288
  • n0lr8b22ql.pages.dev/64
  • n0lr8b22ql.pages.dev/127
  • n0lr8b22ql.pages.dev/201
  • ninja warrior polska igor fojcik